Gdy gdzieś natykałam się na przepis z podobną quesadillę, spotykałam się z określeniem "letnia", "wakacyjna". No tak, rozumiem, ananas- czyli wakacje na Hawajach, wspomnienia plaży, słońca i takie tam. Ja niestety nie mam ani takich wspomeń, ani skojarzeń. Biorąc pod uwagę nasze polskie realia, ananasy zdecydowanie bardziej kojarzą mi sie z zimowymi wieczorami przy kominku, bo to wtedy ich dostępność i cena najbardziej zachęcają do kupna. Tak wiec oto nadszedł idelny czas na tortille w nowe odsłonie.
Składniki( 2 porcje)
-2 duże pełnoziarniste tortille
-pierś z kurczaka
-2-3 plastry świeżego ananasa( ok.150 g)
-2 spore garście sera cheedar startego na tarce o grubych oczkach
-sos barbecue
-sos sojowy
-chilli
Kurczaka pokroic w kostkę, przyprawić chilli i sosem sojowym, podsmarzyć na teflonowej patelni. Na połówkach tortilli rozsmarować sos barbecue, na to ułożyć kawałki kurczka i ananasa. Posypać serem i zapiekać w piekarniku z opcją grill przez kilka minut( można tez podsmażyć na patelni lub podgrzać w mikrofalii)
uwielbiam połączenie kurczaka i ananasa :) mięso i słodki owoc - pycha!
OdpowiedzUsuńmniam , zjadłoby się taki smaczny obiadek <3
OdpowiedzUsuńMi ananas nie kojarzy się z konkretną porą roku i chętnie zjadłabym ją na zimowy obiad :)
OdpowiedzUsuńO, takiej tortilli jeszcze nie jadłam! Uwielbiam połączenie sera, ananasa i kurczaka na tostach albo z ryżem i makaronem, więc w tortilli... Czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńKurczak na słodko może by mi przeszedł:D
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie!
OdpowiedzUsuńIdealne połączenie, wygląda przepysznie:) pozdrawiam A.
OdpowiedzUsuńMając tortille można wyczarować coś smacznego i zdrowego :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam sałatkę z ananasem, więc obstawiam, że i to by pasowało moim kubkom smakowym!:)
OdpowiedzUsuńJaki posiadasz aparat i obiektyw;)?
OdpowiedzUsuńAparat Sony SLT-A35, a obiektyw też Sony 50 f/1.8
Usuńja nie przepadam za polaczeniem miesa i owocow ale mimo wszystko brzmi apetycznie :) Gdzie kupujesz pelnoziarnista tortille?
OdpowiedzUsuńNa ogół w większych supermarketach- na 100% w Almie, ale zdarza mi się spotkać też w Realu lub Carrefourze
UsuńMam słabość do takiego połączenia :)
OdpowiedzUsuń