Od kilku lat (czyli od kiedy zaczęłam w kuchni przygotowywać coś więcej niż jajecznice) na Dzień Ojca przygotowuję specjalnie dla taty jakiś nowy deser. Nie jest to łatwe, bo jest on dość wybrednym koneserem ;p Najbardziej lubi dobre lody, desery na bazie mascarpone lub takie z dużą zawartością kakao. Zrobić tiramisu? Już było. Domowe lody i mus czekoladowy także. Nie mogąc znaleźć odpowiedniego przepisu, postanowiłam stworzyć własny. Bazowałam na deserze semifreddo, jednym z najbardziej lubianych u nas w domu. Przypomina trochę lody, choć to bardziej zmrożony, gęsty krem. Wprowadziłam parę modyfikacji, dodałam nowe dodatki i tak w piątek(tak się złożyło że świętowaliśmy dzień wcześniej) mogliśmy zajadać się tym oto cudem ;)
Składniki (na 3 duże porcje)
-3 żółtka
- 1 białko
-opakowanie mascarpone(250g)
-50 g ciemnego kakao
-dowlna substancja słodząca
- garść wiśni( mogą być mrożone)
-3 łyżki amaretto
Sos:
-200 g wiśni
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-kilka łyżek likieru amaretto ( ja dałam więcej niż kilka ;p ale to zależy od tego, czy lubimy wyczuwalny smak alkoholu w deserach)
-odrobina soku owocowego
-substancja słodząca
- czubata łyżeczka kakao
Przygotować krem - żółtak ubić na puch, dosłodzić. Gdy będą prawie białe, nieprzerywając dodać mascarpone. Gdy się połączą, dodać kakao i amaretto, ponownie zmiksować na mniejszych obrotach. W osobnej misce ubić białko. Delikatnie połączyć je z kremem z mascaropne, doać pokrojone wiśnie, wymieszać łyżką. Masę przełożyć do pojemnieka i odłożyć do zamrażarki na conajniej kilka godzin.
Sos również należy zrobić co najmniej godzinę przed podaniem- wiśnie podgrzewać w rondelku aż się zagotują, delikatnie je rozdrobnić mieszając. Dodać amaretto, mąkę rozpuszczoną w odrobinie soku, kakao, substancję słodzącą i gotować wszystko przez chwilę na małym ogniu, cały czas miesząc aż sos lekko zgęstnieje. Odstawić do lodówki do zastygnięcie( powstanie coś w rodzaju żelowego musu).
Krem wyjąć z zamrażarki kilka minut przed podaniem, podzielić na porcje udekorować musem wiśniowym.


czytam posta i widzę, że nie lubisz się powtarzać w kuchni ;] i ciągle szukasz. to wspaniałe.
OdpowiedzUsuńa jednocześnie tworzysz pyszne desery. jak ten, moocno czekoladowy ;]
Jezu pycxha :D
OdpowiedzUsuńO RAJU jak to ślicznie wygląda! Zrób mi! :D
OdpowiedzUsuńMistrzowskie! <3 Jestem pod wrażeniem, no CUDO! :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się takie semifreddo :-D Dokładnie takie jak Twoje :-D
OdpowiedzUsuńcudnie wygląda! wpadam na taki deser :D
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda:-). Kocham takie czekoladowe cuda:)
OdpowiedzUsuńwow! Ale cudo :)
OdpowiedzUsuńJak to apetycznie wygląda, a przymierzam się do jakiejś wersji semifreddo, bo na razie tylko z lodami szaleję :P
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie:)!
OdpowiedzUsuńzamiast wiśni-karmel. mmmm...
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie;)
Jak ladnie sie rozplywa :) tacie z pewnoscia smakowalo :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz tym deserem kusisz! Muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuń