Łosoś to zdecydowanie moja ulubiona ryba. Zabawne, bo w dzieciństwie nie mogłam go przełknąć. Choć byłam prawdziwym "rybożercą"( mięsa praktycznie nie tolerowałam), do tej nie mogłam się przekonać. Pamiętam, ile razy robiłam aferę bo mama pod chrupiącą panierka próbowała mi przemycić "różową rybę". Nigdy jej się nie udało, ten smak łososia jest zbyt charakterystyczny.
Teraz, gdy mój gust kulinarny zmienił się o 180 stopni uważam to za największy jego największą zaletę- nie da się go pomylić z niczym innym, bo po prostu nic nie dorasta mu do pięt ;) zwykle tylko delikatnie go przyprawiam, tym razem trochę poeksperymentowałam. Musze przyznać że tworzą z orzechami wyjątkowo dobraną parę
Składniki(na 2 porcje)
- ok. 200 g filetów z łososia
-garść posiekanych pistacji/orzechów włoskich( nie mogłam się zdecydować, więc zrobiłam część tak, część tak- obie wersje bardzo smaczne)
-2 łyżeczki musztardy
-2 łyżeczki majonezu
-łyżka bułki tartej i mielonych orzechów
Rybę ułożyć w lekko natłuszczonym naczyniu żaroodpornym. Musztardę wymieszać z majonezem i powstałym sosem posmarować wierzch łososia.
Posypać bułką tarta i mielonymi orzechami, na końcu tymi posiekanymi.
jejku, to wygląda pysznie! zwykle łączyłam orzechy z kurczakiem, teraz spróbuje tez z łososiem, dzięki za przepis ;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś nie przepadałam za łososiem, teraz bardzo lubię. ;)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, z czym dobrze komponuje się w Twojej wersji?
Jeśli tylko przyprawiam to najczęściej używam młynka "zioła włoskie", bardzo lubię też zapiekanego z pomidorami i plasterkiem żółtego sera, lub z bazyliowym pesto i pomidorkami koktajlowymi
Usuńdo zrobienia ! kocham łososia ;)
OdpowiedzUsuńSuper, podoba mi się orzechowa wersja, a łososia to ja w ogóle bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń